Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Katrina z miasteczka Tczew. Mam przejechane 12667.71 kilometrów w tym 6141.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Katrina.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2013

Dystans całkowity:560.11 km (w terenie 397.00 km; 70.88%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:70.01 km
Więcej statystyk
  • DST 87.68km
  • Teren 75.00km
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Doliną Dolnej Wisły po raz kolejny

Czwartek, 30 maja 2013 · dodano: 04.06.2013 | Komentarze 2

Tradycyjnie, choć raz do roku, musimy pokonać z Łukaszem czarny pieszy Doliny Dolnej Wisły. To przepiękny, malowniczy szlak. Męczący, ale świetny.

Tym razem na wypad udało nam namówić się Oskara z Rowerowego Tczewa (no, w sumie ja niby też jestem członkiem Rowerowego Tczewa, ale jakimś takim przyszywanym:P).

Tradycyjnie do Twardej Góry PKP, do Nowego na kołach i start.

Szlak w tym roku zaskoczył nas nieco - tuż za Nowem zamiast szlaku potok, a zamiast łąki coś, co wyglądało raczej jak trawiasta dżungla. Albo lepiej - las namorzynowy. Przepięknie się w nim skąpałam - zeszłam sobie z roweru i zanurzyłam obie nogi po kostki:).

Ale może to i dobrze, bo rozjeżdżam teraz nowe buty, a nie da się ukryć, że w moim wypadku, najlepiej jest dopasować sobie każdą parę na mokro. To Lake MX165. Ciężki model - góra sportowa, podeszwy Vibram, podwójny język z możliwością zamontowania, oprócz rzepów, chowanych sznurówek. Do tego 3 komplety kołków w komplecie. Kupiłam je z myślą o górach, gdzie moje Sidi są za delikatne (załatwiłam jedną parę w Gorcach) i zbyt śliskie, by w razie potrzeby, dygać z buta z rowerem na plecach.

O, to ten model:


A to kilka fotek z rajdu:

Schowane za okularami oko Oskara, fotograf Łukasz i ja, Katarzyna:)


Zamiast łąki, prawie pole uprawne z dojrzałym, wysokim zbożem:)


Most w Kwidzynie - najpierw miał być otwarty w grudniu 2012, potem maju 2013, a teraz? Cóż, nie wiadomo.


Z innych ciekawostek - zaliczyłam na jednym ze zjazdów taką glebę z OTB, że w pierwszym momencie myślałam, że uszkodziłam sobie poważnie mięsień brzuchaty lewej łydki. Cóż, mięsień żyje, ale za to prawe kolano nadal jest w odcieniu gustownego fioletu.




  • DST 98.69km
  • Teren 55.00km
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rajd Gwiaździsty porywisty, a afterparty w lesie

Niedziela, 26 maja 2013 · dodano: 04.06.2013 | Komentarze 0

Rajd Gwiaździsty to taka impreza rowerowa organizowana przez powiat tczewski. Uczestnicy z 5 gmin zjeżdżają się do Małych Walichnowych, by tam sobie piknikować na festynie, który już od kilku lat odbywa się na terenie tamtejszej szkoły.

Nie jestem fanka tego typu imprez. Pojechałam na nią w zeszłym roku z braku laku, poznałam tczewską gawiedź rowerową, a na skutek tego w tym roku, z ramienia starostwa byłam tzw. koordynatorką grypy tczewskiej. Coż, czy chciałam? Nie. Ale zostałam o to poproszona przez Marka zawiadującego rowerowym Tczewem i zgodziłam się. Ech, nieasertywna ze mnie baba.

Wiec cóż, zostałam gminnym psem pasterskim dla grupy tczewskich owieczek rowerowych:). Do pomocy dostałam Oskara i Mikołaja z Rowerowego Tczewa (nieletni, nie mogli prowadzić) i oczywiście moje kochanie. Zazwyczaj z Tczewa startuje koło 50 osob. Jednak pogoda przepędziła prawie wszystkich chętnych i tym razem było nas znacznie mniej, co widać na poniższym zdjęciu:


Cóż, obowiązek obywatelski w wielkości około 48km spełniliśmy i w nagrodę wieczorem, gdy już pogoda się poprawiła, pojechaliśmy do lasu pohasać nad jeziorkami:).




  • DST 62.40km
  • Teren 54.00km
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Prawie po trasie Kociewie Szlakiem

Niedziela, 19 maja 2013 · dodano: 04.06.2013 | Komentarze 0

I cóż, tak sobie na rower wyszliśmy. Pogoda niby cudna, rower niby działa, ale jakoś coś nie gra.

Przetoczyliśmy się dużym fragmentem przyszłego maratonu i wróciliśmy. Jakoś takoś błe mi było. Noga ani troszkę podawać nie chciała.




  • DST 62.34km
  • Teren 50.00km
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kaszubska Włóczęga - Wydma Zerwanego Łańcucha

Sobota, 18 maja 2013 · dodano: 04.06.2013 | Komentarze 0



Kocham Kaszubską Włóczęgę. Harpagan to tradycja, rozmach itd. Ale to masówka, punkty kontrolne to spore obozowiska, o stowarzyszonych, czy mylnych można nawet zapomnieć.

Kaszubska Włóczęga to przygoda - punkty są schowane, czasami pod gałęziami. Jeden był w tym roku nawet w morzu:D. Mowa tu o ruinach buczka mgłowego).

Jeśli popatrzeć na miejsce, wypadliśmy gorzej, niż na Harapaganie (gdzie, jak dowiedziałam się dziś, czyli 04.06, przysługuje mi pamiątkowa blacha jako drugiej dziewczynie na TR100 - HURRA!!!:)), jednak nadal tu bawiliśmy się lepiej.

Trasa trudniejsza, niż w zeszłym roku, nie dało się cwaniakować asfaltem. Jednak ciekawe jest to, ze budowniczy, Tomek-Mestwin, przyznawał punktom kontrolnym tym większą wagę, w im piękniejszych miejscach były usytuowane. Tym samym faktycznie rajd spełniał jedno ze swoich ważniejszych założeń - zapoznawał uczestników z urodą tych terenów.

Oczywiście, i ja, i Łukasz ni raz nie dwa buszowaliśmy po tych okolicach. Jednak gdyby nie rajd, nie odkrylibyśmy masy ścieżek.

Najbardziej zadowoleni jesteśmy z odkrycia drogi wzdłuż morza na wschód od Stilo. Piękna i przejezdna, z widokiem na fale:). Dobra alternatywa dla czerwonego szlaku.

Smaczkiem rajdu była mała dziewczynka, która mieszkała w domu obok jednego z punktów, usytuowanego w okolicach ruin młyna. Od wszystkich pobierała batoniki, prowadziła do punktu przez swój ogródek, a potem robiła sobie z nami, uczestnikami fotki. Niezła szelma:D.Obłowiła się w wyroby czekoladowe tego dnia niemożebnie:D

A tu mapa startowa:




  • DST 26.00km
  • Teren 24.00km
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z BikeBertem po TPK

Niedziela, 12 maja 2013 · dodano: 04.06.2013 | Komentarze 0

It was supposed to be an enduro trip. Yet it turned out, the only thing we had to endure was heavy rain:P.

A tak poza tym, piknego singilka BikeBert nam pokazał w TPKu:D.




  • DST 138.00km
  • Teren 60.00km
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Żuławy Wkoło by Topol

Sobota, 11 maja 2013 · dodano: 04.06.2013 | Komentarze 0

Kiedy przeczytałam o pomyśle Topola na wycieczkę po Żuławach, pomyślałam BŁEE, no asfalt, płasko, nuuuuda, ze aż wyć się chce.

Ale jakoś takoś zdecydowaliśmy się z Łukaszem pojechać. No i kilka nowości - droga na północ wzdłuż wałów wislanych po stronie wschodniej jest wykładana płytami. Już spory kawałek jest zrobiony - będzie ciekawa alternatywa dla asfaltu dla tych, którzy chcą w okolicach Mikoszewa wskoczyć do morza.

A Topol pokazał nam klimatyczny singletrack wzdłuż Mierzei, tuż nad morzem. Widoki super, powietrze śweże - ciekawiej, niż na pieszym żółtym, czy tym rowerowym (który w sumie też jest całkiem całkiem).

Poniżej kilka fotek autorstwa Topola i mojego kochania:

Wiatrak typu holenderskiego w Palczewie. Nie pamiętam, co robiło za statyw:).


OSP w Ostaszewie taki oto eksponat:

[img]https://lh6.googleusercontent.com/-
JuH8cGABwl4/UZBgwErtMQI/AAAAAAAAHRo/ifOnh5oIAeE/s640/DSCN0296.JPG[/img]

Wiatrak typu Koźlak w Drewnicy:


Siedzi se baba na resztkach obrotowego mostu i nawet nie widzi zakazu wstępu:)

Głupawka:):


Moje kochanie:


Hm, chyba było zimno:




  • DST 52.00km
  • Teren 49.00km
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zagórską Strugą, która okazała się dłuższa, niż nam się wydawało

Wtorek, 7 maja 2013 · dodano: 07.05.2013 | Komentarze 3

Jakkolwiek może wydawać się to ludziom z okolic absurdalne, nigdy nie miałam okazji przejechać w całości czarnego z Wejherowa do Gdyni.

Postanowiliśmy temu zaradzić. Jechaliśmy do znaku do znaku, nawet po Kalwarii Wejherowskiej krążąc (n.b., trochę wstyd, ile tam szkieł z potłuczonych butelek po trunkach ognistych). Aż nagle zorientowaliśmy się, ze szlak jakoś przez te 6 ostatnich lat się wydłużył. Kiedyś kameów miał nieco ponad 40, obecnie 56.

Musieliśmy wycieczkę skrócić, bo wyjechaliśmy późno, a lamp tradycyjnie nie wzięliśmy.

Generalnie wycieczka pod znakiem upadków w błoto. Wielkie siniaki mi po niej zostały, kiedy wpadłam za Piekiełkiem, na bagienku, w wielką dziurę.

Zrobiłam popisowe OTB, a rower, zamiast przepisowo upaść obok, spadł na mnie. Mam teraz przepięknie fioletowe prawe udo.

Oczywiście, szlak pikny i optymistycznie pofałdowany.

Aaa, straszna ścinka była na nim, teraz jeszcze zrywki trzeba czekać. Więc stan szlaku mocno średni.




  • DST 33.00km
  • Teren 30.00km
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wysoczyzna Elbląska żenująco krótka

Środa, 1 maja 2013 · dodano: 07.05.2013 | Komentarze 0

No comment. Oczywiście Wysoczyzna jak zwykle piękna i pofałdowana, ale ten dystans to raczej dystansik, albo wręcz dystansiczek.

Jedyny punkt wart zapamiętania - po w sumie technicznym zjeździe mykałam ponad 40km/h. Ach, te fulle... Bałam się tylko, żaby mi nikt nagle przed kierownicę nie wyskoczył.