Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Katrina z miasteczka Tczew. Mam przejechane 12667.71 kilometrów w tym 6141.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Katrina.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2013

Dystans całkowity:886.75 km (w terenie 477.30 km; 53.83%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:55.42 km
Więcej statystyk
  • DST 45.30km
  • Teren 40.00km
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostatni dzień w Izerach

Czwartek, 29 sierpnia 2013 · dodano: 29.08.2013 | Komentarze 0

Sobota była naszym ostatnim dniem w Izerach.

Z przyczyn technicznych mieliśmy spore opóźnienie na starcie. Dlatego też, niczym ostatni lamerzy, zdecydowaliśmy się wjechać na Stóg Izerski koleją gondolowa. Zawsze jakieś nowe doświadczenie dla roweru:).
Z kolejki podjechaliśmy na Smerk, a stamtąd do Czech na tamtejsze cyklotrasy. Nie mieliśmy ochoty się już przemęczać. Po sześciu dniach wysiłku, siódmy miał być już relaksem.

Przez Czechy dojechaliśmy do najważniejszego punktu wycieczki, czyli Chatki Górzystów. Uwielbiamy tamtejsze naleśniki biszkoptowe. Zresztą nie tylko my - większość tam przychodzących przychodzi tam na nie. I czeka w dłuuugiej kolejce, żeby je tylko dostać :).

Z Chatki uderzyliśmy bezpośrednio na Świeradów. Ja asfaltowym zjazdem ( po naleśniki w rozmiarze XL, a także napoju produkowanemu przez Lwówek Śląski, nie śmiałam nawet myśleć o terenie), Łukasz zaś niebieskim szlakiem.
W sumie ciekawe jest to, że moje kochanie zjeżdża ode mnie w terenie znacznie szybciej, zaś na szosie to ja właściwie nie używam klamek.

Cóż, sobota była naszym ostatnim dniem urlopu, więc dodam jeszcze kilka ogólnych uwag. Czesi kochają sport, słyszałam o tym już wcześniej. Jednak liczba małych kolarzy na szlakach zdumiewała. Również na singlach. Dzieciaki fantastycznie sobie radziły i widać było, że są zadowolone. A na oko sporo mogło mieć 10 lat i mniej. Niektóre maluchy były tak małe, że w Polsce w tym wieku jeździłyby jeszcze z bocznymi kółkami, a tu napierały stając nawet na pedałach. Oczywiście, jeździły wolniej, niż dorośli, a rodzice dostosowywali odpowiednio tempo, ale i tak robiło to wrażenie. W Centrum Singltrek na oko 10-letnie dziewczynka z blond włosami do pasa biegała w mini SPDach za bratem, który usiłował zabrać jej rower. U nas taka księżniczka pewnie siedziałaby w różowej sukieneczce w centrum handlowym koło mamusi.

Całe szczęście, że u nas też sytuacja się zmienia. Gdy 7 lat temu zaczęłam na poważnie bikerzyć, byłam w swojej mieścinie jakimś egzotycznym dziwadłem. Obecnie rowerzystów i biegaczy jest tu na pęczki.

Fajnie, że coraz więcej osób decyduje się wydać pieniądze na sport, a nie nowy 40" telewizor, lodówkę podającą kawę mrożoną do łóżka, czy nowe Play Station.
Może kiedyś dogonimy Czechy:).

I kilka Łukaszowych fotek:

Piękne widoki w Czechach


W Jizerce przed knajpą wszelakie rowery:)


A tu udaję, ze po czesku nie rozumiem:)


Kategoria Góry Izerskie


  • DST 68.70km
  • Teren 58.70km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Single po raz trzeci, Fuel EX 9 po raz drugi :)

Piątek, 23 sierpnia 2013 · dodano: 29.08.2013 | Komentarze 0

Single po raz trzeci - po raz drugi na wypożyczonym fullu Treka.
Dziś chłopaki wstawili mi kierownicę odpowiednią do mojego rozstawu ramion i w ogóle była bajka :).
Dziś w końcu odwiedziliśmy po raz kolejny drugi z polskich singli - Nad Czerniawą. W niedzielę podjeżdżaliśmy nim do Polski. Dziś, na dzień dobry, przejechaliśmy całość. I zmieniliśmy zdanie - to piękny szlak, również pod względem widoków.
Co do Zajęcznika podtrzymuję opinię - to jakaś ubiedzona trasa.
Z atrakcji - tak wyskoczyłam dziś na jednej z hopek, że myślałam już, że zaliczę lotne OTB. Na szczęście udało mi się wychylić do tyłu i zadnie koło posadzić ma ziemi :).

A tu moje kochanie dzielnie pomyka:


Kategoria Góry Izerskie


  • DST 62.00km
  • Teren 52.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trek Fuel EX9, czyli moja nowa miłość

Czwartek, 22 sierpnia 2013 · dodano: 29.08.2013 | Komentarze 0

Dzisiejszy dzień to dzień pod znakiem Treka. Wypożyczyłam z ich centrum testowego Treka Fuela EX9 na 2014 rok.
Zawieszenie o skoku 120mm i koła 29" to jest to:). Sztywność boczna, jak na fulla genialna. Poza tym, mogłam właściwie całkowicie zablokować zawieszenie na podjazdach i czułam się,jakbym podjeżdżała na hardtailu. Po korzeniach i dziurach ciągnął, jak czołg - zasługa dużych kół.
Jutro po niego wracamy - nawet swojego siodła i koszyka nie wykręcałam.
Pewne problemy pojawiły sie jedynie na początku - tłumienie powrotu było tak ustawione, że na każdej większej nierówności wyskakiwałam, jak na trampolinie:).
Jeśli wszystko dobrze mi się ułoży, to kupię sobie taki rower w przyszłym roku. W sumie juz EX7 ma ten sam damper i amortyzator, więc można kilka tysięcy oszczędzić.

A tu maszyna - moje siodło miało być zaszczyt w nią wkręcone:):


Fajny rower, nie ma co się dziwić, że na zdjęciu cieszę się jako głupi do sera:).


Kategoria Góry Izerskie


  • DST 54.00km
  • Teren 45.00km
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Izerskie szlaki piesze i cyklotrasy

Środa, 21 sierpnia 2013 · dodano: 29.08.2013 | Komentarze 0

Miało padać, a nie padało :). Przestraszeni nieco prognozami, zapakowaliśmy kurtki przeciwdeszczowe i ruszyliśmy.
Zaliczyliśmy Stóg Izerski, Smerk, raz jeszcze Chatkę Górzysrów i pyszne naleśniki, Przednią Kopę (na której byliśmy 2 lata wcześniej w totalnej mgle) i fantastycznie długi zjazd jednym ze szlaków rowerowych do Świeradowa. Fajnie, gdy po 2 dniach znów wychodzi słońce :).

I kilka fotek autorstwa mojego kochania:

Bardzo słuszne i naukowe, co tu na tym znaku prawią:).


Tuż przed szczytem Przedniej Kopy


A tu my, zadowoleni - a pewnie, po naleśnikach z Chatki Górzystów każdy ma dobry humor:).


Krajobraz kosmiczny, czyli widoki na nieczynną już kopalnię kwarcu "Stanisław"


Kategoria Góry Izerskie


  • DST 26.00km
  • Teren 20.00km
  • Aktywność Chodzenie

Dzień wędrówki

Wtorek, 20 sierpnia 2013 · dodano: 29.08.2013 | Komentarze 0

Miała być wycieczka rowerowa, a wyszła piesza - miało siąpić, a padało. Ciuchy rowerowe zastąpiły piesze.
Ze Świeradowa niebieskim szlakiem ruszyliśmy do Chatki Górzystów. Przepadam za ich biszkoptowymi naleśnikami. Jak chyba zresztą każdy, kto to miejsce choć raz odwiedził.
Potem żółtym przez Suchacz do Schroniska pod Stogiem Izerskim.
Suchacz może i mokry nie był, ale za nim straszliwe bagna zaliczyliśmy.
Wycieczka jednak udana - trasa 26km.

I najważniejsze - RIP dla moich 10-letnich Aku. Zaliczyły godną śmierć w górach- wielowarstwowy Vibram rozpadł się w trasie. W sumie dobrze, bo używałam już ich sporadycznie, ie mając serca wyrzucić. Przynajmniej teraz mam więcej miejsca w szafie.

A tu kilka fotek autorstwa mojego kochania:

Baśniowy szlak niebieski


Na zółtym szlaku - jeszcze bardziej baśniowo




  • DST 16.00km
  • Teren 10.60km
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zajęcznik, czyli Singltrek pod Smrkem vol. 2

Poniedziałek, 19 sierpnia 2013 · dodano: 19.08.2013 | Komentarze 0

Wczoraj odparzyłam sobie szanowny zadek, a i pogoda nie teges, więc trasę zaplanowaliśmy krótką.

Pojechaliśmy z kwatery na Zajęcznik, czyli jedną z tras Singeltrek. No i byłoby wszystko pięknie, gdybym pamiętała o wyłączeniu systemu ETA po wjeździe w teren i nie gapiła się na trasie na drogowskaz do lokalnego browaru.

Obniżony kokpit, ostry zakręt, mżawka i żwir, plus oczywiście gapienie się nie tam gdzie trzeba, równa się wypadek. Jakoś takoś udało mi się niczego sobie nie zwichnąć, ale z siodła spadłam na ramę. Tak, dokładnie w ten sposób, którego nikt nie lubi.

Poleżałam kilka minut jęcząc z bólu w mokrej trawie, a potem poszłam w krzaki zbadać szkody. Pampers, jak okazało się, średnio mnie ochronił – obicia obiciami, ale aż skórę sobie przetarłam. Krew na chusteczce niezłego stracha mi napędziła. Jakoś jednak trasę udało się skończyć.

Zajęcznik, czyli singielek po stronie polskiej jest inny, niż jego bracia w Czechach – mniej kręty, mniejsze hopy, więcej żwirowatych kamieni. Jakiś taki mniej fajny mi się wydał. Może to jednak kwestia mojego obicia i poobcierania była.

A tu widok z okolic wjazdu na Zajęcznik:


Kategoria Góry Izerskie


  • DST 74.00km
  • Teren 56.00km
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Singltrek pod Smrkem

Niedziela, 18 sierpnia 2013 · dodano: 19.08.2013 | Komentarze 0

Kto jeszcze nie wie, czym jest Singltrek pod Smrkem, niech lepiej się dowie:). Ooo, np. na tej stronie:
Singltrek pod Smrkem - oficjalna strona

W każdym razie, wrażenia z jazdy niesamowite. Szlaki nie są trudne. Zbudowane tak, by właściwie każdy był w stanie po nich przejechać. Wrażenia są niesamowite dopiero wtedy, gdy utrzymuje się odpowiednio dużą prędkość.

Radocha z jazdy w ciasnych zakrętach, czy wyskakiwania na hopkach do góry jest niesamowita:).

Oczywiście, nie byłabym sobą, jakbym czegoś po drodze nie zepsuła. Po przebyciu dwóch singli mój regenerowany już raz support odmówił cichej współpracy. Na szczęście zaczął raczyć stukać po wjeździe do Centrum Singeltrek, gdzie szybko został wymieniony:).


Z ciekawostek – po drodze spotkaliśmy parę Polaków z psem – oni na rowerach, pies obok nich po singlu. Piesek niewielki, sama skóra, kości, mięśnie i futro. Zapodawał zdrowo, choć, gdy już go spotkaliśmy, miał w pytkach ponad 20 kilometrów. Pono uwielbia bieganie. Faktycznie, skubanego nie sposób było zmęczyć. Zero ziajania – właściciele zmachani, a pies jeszcze kółka kręcił.

Ciekawostka druga – nosidełko dla psa. Inny psowaty, już nie taki kozak, jechał pod górę na plecach swojego właściciela z zaciekawieniem obserwując widoki i innych rowerzystów:).

A tu mapa singli:


Zjechaliśmy ich za jednym zamachem całkiem sporo. Za nami Nastupni, Hrebenac, Obora, Rapicky Okruch, Asfaltovy traverz, Libverdska Strana, Ludvikovsku traverz, Novomestska strana, Hejnicky hreben i połowa nad Czerniawą. W sumie około 56km singli z łącznikami plus dojazdy.

I proszę, nawet na płaskim już prawie dojeździe do Centrum Singltrek koło się odrywa :):


A tu Hubertka, czyli najmilszy przystanek w trasie:):


Nie ma co, rowerzyści starają się wspierać finansowo single:):


Kategoria Góry Izerskie


  • DST 86.64km
  • Teren 73.00km
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szlak Zaborski, czyli prawie "Kapeć Roku 2"

Czwartek, 15 sierpnia 2013 · dodano: 19.08.2013 | Komentarze 0

Jak już pisałam na swojej stronie profilowej, jednym z moich hobby jest „kolekcjonowanie” szlaków pieszych PTTK rowerem.

Pomysłu za pieruna już nie mam, gdzie by tu jeździć, większość szlaków w pomorskiem zjechana, w okolicznych też sporo obcykane. Kurka, no nuuuda.

Jakimś jednak cudem przeoczyłam ten przemiły szlaczek w okolicy domu. Wycieczkę co prawda zaczęliśmy i skończyliśmy w Rytlu, ale szlak, co do znaczka, został wpleciony w naszą trasę.

Mapka ze strony PTTK poniżej:



Sam szlak, jak widać krótki. Nieco ponad 40km. Pierwsza połowa niezbyt fascynująca. Jednak druga o wiele ciekawsza. Fajny singiel nad jeziorem, nawet jakieś GÓRKI (Szok! No żeby znaleźć coś takiego a Borach Tucholskich).

A tu atrakcja przydrożna - przepiękny kościół w Leśnie. Fotka z ich strony:



Słaba, kościół o wiele piękniejszy. I dosłownie pachnący historią - tak, jak to pachną wiekowe, drewniane kościoły.

Wątpliwą atrakcją wycieczki były kapcie łapane przez Topola – skutki używania opasek Ritchey. Kapcie były 4 na około 40 kilometrach trasy. Skończyły się, gdy opaska została przykryta taśmą elektroizolacyjną, czyli jednym z najbardziej uniwersalnych narzędzi/części rowerowych:).

Na szczęście mój rekord 6 kapci, uszkodzonej opony i awaryjnej zwózki z Kaszub sprzed lat 5 nie został pobity, ani nawet doścignięty :D.




Po mieście

Wtorek, 13 sierpnia 2013 · dodano: 19.08.2013 | Komentarze 0

Tym razem nie do pracy, a po hak, do kosmetyczki, a na koniec do mamy.


Kategoria Miejska nuuuda


Do pracy i nazad

Poniedziałek, 12 sierpnia 2013 · dodano: 19.08.2013 | Komentarze 0

Klasyk i tyle.


Kategoria Miejska nuuuda