Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Katrina z miasteczka Tczew. Mam przejechane 12667.71 kilometrów w tym 6141.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Katrina.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2013

Dystans całkowity:492.86 km (w terenie 181.00 km; 36.72%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:70.41 km
Więcej statystyk
  • DST 56.76km
  • Teren 30.00km
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Zakatarzona Skandia

Sobota, 28 września 2013 · dodano: 28.09.2013 | Komentarze 3

Po raz pierwszy wystartowałam na Skandii - tak z ciekawości. Oczywiście, w tygodniu poprzedzającym wyścig musiałam się rozchorować. Katar, spuchnięte migdałki, dreszcze, zawroty głowy - pełen zestaw przyjemnych objawów.

W piątek było już jednak nieco lepiej, dlatego zdecydowałam, że raz kozie śmierć - jadę:).

Nie jechałam sama - nieoceniony Mirek, który zapalił się ostatnio i do MTB, zapewnił nam transport:). Oskar zaś towarzystwo. Moje kochanie nie jechało - jak przystało na rasowego długodystansowca, szlajało się z Topolem i ekipą z RWM cały dzień po Kaszubach:).

Na miejscu spotkałam Dorotę (kobieta ma 3miejsce w K-4 i trzecie w generalce:P), Sabcię, Zbyszka i nawet Kacperka z RWM. Kurka wodna, no jego nie spodziewałam się zobaczyć w takim miejscu:).

Wybrałam dystans Medio - a, kurka, jak przeklinałam moją decyzję, kiedy jakieś 15-16km przed metą lać zaczęło. Kurka, na Mini mniej bym zmokła:/.

Jakie wrażenia - sympatyczna impreza, a papka bananowa z dodatkiem jabłek w tubce okazała odkryciem żywieniowym całej mojej kolarskiej kariery. Trasa prosta - sporo szutru i asfaltu. Brak prawdziwie technicznych fragmentów. Generalnie, byłam zdumiona tym, ze część ludzi w niektórych miejscach bez sensu wywracała się, bądź prowadziła rowery.

Wynik - no nie wymiata:D. Jestem 6sta na 9 dziewczyn w K-2, 15sta na 25 pań na Medio, a ogólnie 209 na 263 osoby. Rzyci nie urywa. Pocieszam się, że katar i ogólnie przeziębienie odebrało mi część mocy.

W sumie z początku było mi tak niedobrze, że już bałam się, że na metę zajadę ostatnia. Jednak paradoksalnie deszcz, który spadł pod koniec, pomógł mi znacznie. Kondycji i kopyta nie mam, ale w stosunku do niektórych ewidentnie z techniką i ułańską fantazją jest nieźle:). Kiedy ścieżki zamieniły się w błotne tory, zaczęłam wyprzedać coraz więcej osób.

Cholerka, powinnam jeździć na maratony w błocie:D.




Dojazdy aż do znudzenia 23-27.09

Piątek, 27 września 2013 · dodano: 28.09.2013 | Komentarze 0

Cóż, nic ciekawego.


Kategoria Miejska nuuuda


  • DST 20.00km
  • Teren 12.00km
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krótko i trzeszcząco

Niedziela, 22 września 2013 · dodano: 28.09.2013 | Komentarze 0

Miał być nie za długi, a treściwy wypad po okolicy. Jednak mój rower był nadmiernie gadatliwy - tak mnie szlag trafił, że zawróciłam do domu.


Kategoria Dookoła komina


Miejskie pętelki 16-20.09

Piątek, 20 września 2013 · dodano: 28.09.2013 | Komentarze 0

Dojazdy i jeszcze raz dojazdy.


Kategoria Miejska nuuuda


  • DST 178.70km
  • Sprzęt szosa by Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Kociewie Kołem w wersji 180km

Niedziela, 15 września 2013 · dodano: 16.09.2013 | Komentarze 4

Od pewnego czasu chodziło mi po głowie wzięcie udziału w którejś z imprez RoverOver. Wybór padł na nową imprezę - właśnie Kociewie Kołem.

Współorganizatorami była GK STG. Trasa naprawdę sympatyczna:).

Trasę pokonałam wspólnie z Mirkiem. Mirku, raz jeszcze wielkie dzięki. Mirek przez jakieś 80km wiózł na plecach i swój i mój plecak, bo ramię skiepściło mi się do takiego stopnia, że z bólu jechać nie mogłam.

80km udało nam się przejechać z większą ekipą, w tym z chłopakami z GK STG (nie mylić z tzw. dzikami z tej samej grupy, które skończyły rajd, gdy my siedzieliśmy na trzecim bufecie:D). Pewnie dojechalibyśmy z nimi do końca, gdyby nie to, ze 15km przed metą dostałam takiego odcięcia mocy, że aż padałam. Ostrej mety nie zauważyłabym, gdyby Mirek mi po niej nie kazał przejechać:).

W sumie trasa to około 177km (do ostrej mety ok. 175km), czyli nieco mniej, niż zapowiadano.

Trasę przejechaliśmy ze średnią 27,06, z czego jestem zadowolona (no, Mirek by pojechał szybciej, gdyby na mnie nie czekał:P). Po 160km średnia wynosiła ponad 28km/h, ale mój zgon na finiszu nieco nam odjął z prędkości.

Na Mecie spotkaliśmy Asię i Wieśka. Pogadaliśmy sobie miło i zmyliśmy się do domów. Prysznic wołał:D.




  • DST 42.86km
  • Teren 39.00km
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mierzeja bez mocy

Niedziela, 8 września 2013 · dodano: 16.09.2013 | Komentarze 0

Pogoda piękna, mierzejowy singiel dłuższy, niż się nam pierwotnie wydawało, tylko mi energii brakowało. Bywa.




  • DST 113.00km
  • Teren 100.00km
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przez Kaszuby na Zamkową Górę z Prezesem

Niedziela, 1 września 2013 · dodano: 16.09.2013 | Komentarze 0

Wyjechaliśmy w osób sześć - skończyliśmy w cztery. Cóż, bywa tak. Setka po Żuławach i setka po terenowych Kaszubach to dwie zupełnie różne setki, jak się niektórzy dowiedzieli.

Poniżej w tle Natalia i Oskar, którzy odłączyli po 20km – ech, z drugiej strony lepiej tak, niż paść gdzieś w środku Kaszub.



Zahaczyliśmy o kilka znakowanych szlaków - Lęborski, Kaszubski, Zagórskiej Strugi.

Okolice lęborskiego to tereny wojskowe – ale po co aż tak straszyć turystów?:)



N.b., na tych „terenach wojskowych” głównie grzybiarzy można było spotkać:).

A poniżej drzewa na Szlaku Kaszubskim – robią wrażenie. Generalnie, Kaszubski jest moim zdaniem jednym z najpiękniejszych szlaków w regionie.



W każdym razie, na Zamkową Górę dotarliśmy i na kołach do Rumii nawróciliśmy. Powiem szczerze – pod koniec mieliśmy, szczególnie ja, szczerze dosyć.
Choć trasa była bardzo malownicza.

Poniżej Prezes – zupełnie, jakby wskoczył na jakiś obraz z porządnej galerii malarstwa pejzażowego.



W tu, na deser, ekipa my na zdjęciu z ekipą Iwci. Kilkukrotnie mijaliśmy się w drodze:

Na dworcu:


W trasie (przynajmniej ktoś zrobił naszej czterosobowej ekipie w osobie Kamili, mojej, Prezesa i mojego Łukasza wspólną fotkę:P):


W pociągu powrotnym z Rumi do Gdańska:) (n.b., wyglądamy tu wszyscy jak 7 nieszczęść):