Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Katrina z miasteczka Tczew. Mam przejechane 12667.71 kilometrów w tym 6141.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Katrina.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2014

Dystans całkowity:282.44 km (w terenie 243.60 km; 86.25%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:56.49 km
Więcej statystyk
  • DST 51.54km
  • Teren 43.00km
  • Sprzęt Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze

Popołudniowo po okolicy

Niedziela, 29 czerwca 2014 · dodano: 29.06.2014 | Komentarze 0

Dzisiejszy dzień nie do końca wyszedł tak, jak planowaliśmy. Mieliśmy wraz z Topolem pojeździć po Kaszubach tropem truskawek. Rowery zapakowaliśmy na dach, dojechaliśmy za Nową Karczmę i zawróciliśmy. Strasznie lało. Po drodze pędziły potoki wody.

Po powrocie zamierzaliśmy udać się na krótki objazd okolicy. Jednak mżawka nie zachęcała do jazdy. Przebraliśmy się więc w nasze ciuchy do turystyki pieszej i dzielnie powędrowaliśmy przez pola, lasy i inne chaszcze. Po koło 16-17 kilometrowym spacerku zapragnęliśmy jednak trochę popedałować.

Tak więc koło 16:00 wskoczyliśmy na rowery i zatoczyliśmy kółko przez Goszyn, Małżewko, Sobowidz, Kobierzyn, Boroszewo i Wędkowy.




  • DST 30.50km
  • Teren 16.00km
  • Sprzęt Zimowa padaka
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Rowerowa środa

Środa, 25 czerwca 2014 · dodano: 29.06.2014 | Komentarze 0

Spokojny wypad z Asią i paniami z Tczewa. Komary na szczęście nie były krwiożercze.


Kategoria Dookoła komina


  • DST 90.70km
  • Teren 80.00km
  • Sprzęt Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z GR3 do Łapalic

Niedziela, 22 czerwca 2014 · dodano: 22.06.2014 | Komentarze 2

Prognozy na dzisiejszą niedzielę były zatrważające - deszcz i jeszcze raz deszcz. Jednak długa choroba wypościła mnie rowerowo i gdy po zawodach odczytałam maila o wypadzie GR3 na Kaszuby, od razu zdecydowałam, że powinniśmy jechać.

Łukasz, który od tygodnia śmiga codziennie na rowerze, nie był przekonany co do tego pomysłu - ICM wszak straszył. Kurczę, gdy jechaliśmy rano obwodnicą na miejsce startu w deszczu, także zaczęłam mieć wątpliwości. 

Jednak zdecydowaliśmy, by nie zawracać. I bardzo dobrze.

Pogoda okazała się całkiem znośna - do Łapalic na przemian padało i świeciło słońce, także co przemokliśmy, to wyschliśmy. W czasie największych opadów, chowaliśmy się na chwilę pod drzewami. Podczas powrotu towarzyszyło nam już tylko słońce.

Gwoździem wycieczki okazał się jednak same Łapalice. Obok "zamku" przejeżdżałam już wielokrotnie. Nie wiedziałam jednak, że przez wyrwę w płocie, można na jego teren wejść i go pozwiedzać. Tak, oczywiście na posesji wisi zakaz wstępu - nie przeszkadza to jednak sporym grupom ludzi zwiedzać jej z aparatami:).

A cokolwiek by o twórcy nie mówić, fantazję miał.

Widok na bramę wjazdową z jednej z wież:


Widok na jedno ze skrzydeł "zamku":


To ewidentnie miała być kaplica, a właściwie mały kościół połączony z resztą budynku:


Wewnątrz, po stronie przeciwległej do wejścia znajduje się miejsce na ołtarz, a nad wejściem chór:


Dla zainteresowanych - obiekt budowany przez tą samą osobę, również niedokończony, znajduje się w Postołowie koło Skarszew. Jest znacznie mniejszy, jednak nadal robi wrażenie. Widać, że właściciel planował w ciekawy sposób zagospodarować tam ogród, pobudował malownicze kładki nad zbiornikiem wodnym.

Co do samego zwiedzania - jak widać po mazajach na ścianach, obiekt jest często-gęsto odwiedzany przez różne osoby. Należy uważać na porozbijane butelki i wystające druty. Aż dziwie się, że nikt z nas nie złapał kapcia.

Postołowo, znacznie mniej znane, nie jest w takim stopniu zaśmiecone.




  • DST 39.60km
  • Teren 39.60km
  • Sprzęt Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kociewie Szlakiem - edycja 2014

Sobota, 21 czerwca 2014 · dodano: 22.06.2014 | Komentarze 0

Kociewie Szlakiem to maraton organizowany przez GK STG już po raz drugi. Start i meta w Szpęgawsku. Więcej można poczytać i pooglądać na stronie grupy

Startowałam i w zeszłym roku, jednak tegoroczna edycja była dla mnie zupełnie innym wyzwaniem. Zmieniono nieco i wydłużono pętlę z zeszłego roku, skutkiem czego trasa stała się bardziej terenowa, jednak nie tu leżało sedno sprawy.

Od maja jeżdżę na ramie full-suspension - mój rower waży obecnie 1,2kg więcej, a sporą część wkładanej w niego energii pochłania zawieszenie. Dlatego zdecydowałam się na dystans 35km. Chciałam przekonać się po prostu, jak dam sobie radę na zawodach na tego typu maszynie. I cóż, lekko nie było. Ale to w sumie żadna niespodzianka - ramę zmieniłam by spokojniej czuć się na korzeniach i w górach, a nie się na niej ścigać. 

Powiem jednak szczerze, że nie byłam zadowolona ze swojego tempa. Jechało mi się po prostu źle. Ten maraton to było moje drugie wyjście po dwutygodniowej chorobie, a właściwie jej ostrym stadium, bo w sumie nadal pokasłuję i pluję czymś żółtym. Niby można było się spodziewać, że będę osłabiona, ale liczyłam chyba w duchu na jakiś cud.

W każdym razie, trasę pokonałam w 1h43min. Na 128 startujących, jestem 85. W swojej kategorii zajęłam 4 miejsce na 11.

W przyszłym roku i tak zamierzam jednak wybrać się na tą imprezę. Może do tego czasu zdołam odbudować mojego sztywniaka, bo obecnie rama Treka stoi smutna w garażu w Rumii.

A tu fotki udostępnione przez GK STG:

Ja i ręka Oskara w tle. Stoimy i gadamy o d... Maryni zamiast zerknąć w obiektyw. Załapał się i Oskara tata, który został namówiony na wyścig.


Jadę. Boże, co za mina. I o cholera, gołe plecy.


Gadki-szmatki po wyścigu - na fotce Łukasz, Dorota, Oskar i oczywiście moje gołe plecy. Nie dziwię się potem, że mnie kręgosłup boli:/.






  • DST 70.10km
  • Teren 65.00km
  • Sprzęt Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przez poligon na trasę Kociewie Szlakiem

Czwartek, 19 czerwca 2014 · dodano: 19.06.2014 | Komentarze 0

Jazda po bardzo długiej przerwie. Trasa maratonu zmieniona - jest świetna.


Kategoria Dookoła komina