Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Katrina z miasteczka Tczew. Mam przejechane 12667.71 kilometrów w tym 6141.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Katrina.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Bieszczady

Dystans całkowity:183.99 km (w terenie 104.00 km; 56.52%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:36.80 km
Więcej statystyk

Bieszczady 7, czyli ceprostradą przez Tarnicę

Czwartek, 21 sierpnia 2014 · dodano: 04.09.2014 | Komentarze 0


Pogoda zapowiadana była kijowa, więc znów poratowaliśmy się sprzętem pieszym i wybraliśmy się na Tarnicę. Gdy już schodziliśmy, szlaki zamieniły się w rwące potoki, co zważywszy na mało kamienisty charakter Bieszczad, było dość zaskakujące.

Tu na zejściu czerwonym szlakiem w stronę Ustrzyk Górnych. To zdjęcie nie jest nieostre. Taka mgła była:


Ten dzień uświadomił mi, że używane przeze mnie buty Aku Camana już wymagają wymiany. Przemokły całkowicie. Stanie w potoku jeszcze potrafiły zdzierżyć, ale już nie konkretną, górską ulewę. I nie, moi mili, nie naciekło mi od góry. Gdy lało, miałam na sobie długie spodnie z membraną.


Kategoria Bieszczady


  • DST 36.00km
  • Teren 10.00km
  • Sprzęt Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bieszczady dzień 6, czyli asfalt i błoto w okolicach Baligrodu

Środa, 20 sierpnia 2014 · dodano: 04.09.2014 | Komentarze 0


Pamiętajcie, glina Bieszczadzka jest okropna. Ze względu na ukształtowanie terenu, gorsza, niż żuławska.

Poniżej widoczek autorstwa Łukasza:


Kategoria Bieszczady


  • DST 50.00km
  • Teren 27.00km
  • Sprzęt Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bieszczady dzień 5, czyli śladami chłopaków z BikeBoardu

Wtorek, 19 sierpnia 2014 · dodano: 03.09.2014 | Komentarze 3


Po przeczytaniu o tego artykułu z Bikeboardu, postanowiliśmy i my zapoznać się z pono najpiękniejszym singletrekiem w Bieszczadach. Cóż, ciągać rower trochę trzeba było, zresztą jak i pierwszego dnia. Trasę nieco zmodyfikowaliśmy - nie pchaliśmy się na sam koniec w dzicz, a zjechaliśmy żółtym szlakiem pieszym.

Na trasie znaleźliśmy znaczek Enduro Trophy . I wsio jasne.

Wbrew temu, co piszą w BB, żółty to świetna opcja na zjazd. Owszem, bardzo techniczna fragmentami, ale dająca sporo frajdy.

Tu gdzieś w okolicach Płaszy. Nadal jestem pod wrażeniem, jak dobre zdjęcie Łukaszowi wyszło.


Ja już zjechałam, Łukasz foci.


Poniżej Łukasz. Jak na zdjęcie z komórki, nawet wyszło.



Kategoria Bieszczady


  • DST 32.99km
  • Teren 20.00km
  • Sprzęt Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bieszczady dzień 4, czyli leczenie nóg

Poniedziałek, 18 sierpnia 2014 · dodano: 03.09.2014 | Komentarze 2


Po pieszej wycieczce dzień wcześniej miałam tak straszne zakwasy, ze ledwo chodziłam. Na rower udało mi się wsiąść, ale musiałam być ostrożna. Tego więc dnia rozdzieliliśmy się z Łukaszem. On uderzył w ostry teren, ja skoczyłam szutrami w stylu Izerów do rezerwatu Sine Wiry.

Mój rower nad Wetliną:

Widok z mostku na granicy Sinych Wirów:


Kategoria Bieszczady


Bieszczady dzień 3 - pieszo

Niedziela, 17 sierpnia 2014 · dodano: 03.09.2014 | Komentarze 1

W naszej okolicy zapowiadano deszcz, więc wybraliśmy się do Bieszczadzkiego Parku Narodowego na ceprostrady, czyli Połoninę Caryńską i Wetlińską. Powrót do Kalnicy przez Smerk. Chryste, co za błotniste zejście.

Szlaki, jak szlaki. Takie Tatry Zachodnie (piękne i całe szczęście, stosunkowo niedoceniane), tyle, że gorsze.


Marszu wyszło coś poniżej 9 godzin razem z przystankami - niestety na ostatnim zejściu, tym ze Smerka, nadwyrężyłam sobie nadmiernie mięśnie i miałam wybitnie sztywne nogi.


Kategoria Bieszczady


  • DST 28.00km
  • Teren 19.00km
  • Sprzęt Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bieszczady dzień 2 - w deszczu

Sobota, 16 sierpnia 2014 · dodano: 03.09.2014 | Komentarze 0


Deszcz i jeszcze raz deszcz. Dlatego szał techniczny tego dnia był wykluczony. W tej sytuacji zdecydowaliśmy się na niebieski rowerowy. Coś w stylu izerskich szutrów. Wskoczyliśmy na niego za miejscowością Żubracze i  dojechaliśmy do Roztok Górnych, skąd przemoczeni wróciliśmy do Cisnej.

Tak, tak. Jedziemy w kierunku chmur. Jeszcze nie pada, ale wkrótce zacznie. Wcześniej, niż ICM wieścił.



Kategoria Bieszczady


  • DST 37.00km
  • Teren 28.00km
  • Sprzęt Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bieszczady - dzień 1

Piątek, 15 sierpnia 2014 · dodano: 03.09.2014 | Komentarze 0


Naszą bieszczadzką bazą wypadową była Cisna.

Dojechaliśmy tu z rana po całonocnej podróży autem. Prowadziliśmy na zmianę, więc dojechaliśmy raczej sprawnie. Choć, cholera, na autostradzie ramię mnie rozbolało kosmicznie. Jak ramie może rozboleć od prowadzenia? Bez sensu. Jeszcze Polonezem bez wspomagania to bym zrozumiała. Ale co tam.

W każdym razie, rozpakowaliśmy się i zaplanowaliśmy trasę.

Z Cisnej podjechaliśmy asfaltem (rowerowy szlak niebieski) do Przełęczy nad Roztokami, by tu wbić się na niebieski pieszy i podążyć nim na zachód. Szlak w tym roku, ze względu na sprzyjającą roślinności pogodę, był wybitnie zarośnięty. Pod koniec naszej wyprawy zamienił się zaś w tor przeszkód - parowy, strumienie, zwalone drzewa co kilkanaście metrów.

Gdy zbliżyliśmy się do wału wąskotorowej Bieszczadzkiej Kolei Leśnej, po prostu się na niego wdrapaliśmy i i w okolicach Balnicy wbiliśmy się na jakiś szuter. Hm, chyba szlak żółty. 

Zjechaliśmy i na asfalcie do Cisnej odcięło mi po prostu prąd - za mało jadła chyba. W każdym razie, ostatecznie usiadłam sobie w jakimś ładnym miejscu, a Łukasz skoczył po auto. Hm, bywa.

Tu gdzieś na trasie:


Zdjęcie autorstwa Łukasza.


Kategoria Bieszczady