Info
Ten blog rowerowy prowadzi Katrina z miasteczka Tczew. Mam przejechane 12667.71 kilometrów w tym 6141.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2015, Lipiec3 - 4
- 2015, Czerwiec9 - 3
- 2015, Maj4 - 1
- 2015, Kwiecień5 - 0
- 2015, Marzec6 - 0
- 2015, Luty2 - 2
- 2015, Styczeń4 - 7
- 2014, Grudzień2 - 0
- 2014, Listopad4 - 0
- 2014, Październik1 - 3
- 2014, Wrzesień7 - 0
- 2014, Sierpień16 - 14
- 2014, Lipiec10 - 24
- 2014, Czerwiec5 - 2
- 2014, Maj7 - 37
- 2014, Kwiecień7 - 4
- 2014, Marzec10 - 9
- 2014, Luty6 - 5
- 2014, Styczeń5 - 11
- 2013, Grudzień3 - 0
- 2013, Listopad2 - 0
- 2013, Październik10 - 0
- 2013, Wrzesień7 - 7
- 2013, Sierpień16 - 0
- 2013, Lipiec8 - 0
- 2013, Czerwiec16 - 0
- 2013, Maj8 - 5
- 2013, Kwiecień7 - 2
- 2013, Marzec9 - 15
- 2013, Luty14 - 1
- 2013, Styczeń3 - 0
Wrzesień, 2013
Dystans całkowity: | 492.86 km (w terenie 181.00 km; 36.72%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 70.41 km |
Więcej statystyk |
- DST 56.76km
- Teren 30.00km
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Zakatarzona Skandia
Sobota, 28 września 2013 · dodano: 28.09.2013 | Komentarze 3
Po raz pierwszy wystartowałam na Skandii - tak z ciekawości. Oczywiście, w tygodniu poprzedzającym wyścig musiałam się rozchorować. Katar, spuchnięte migdałki, dreszcze, zawroty głowy - pełen zestaw przyjemnych objawów.
W piątek było już jednak nieco lepiej, dlatego zdecydowałam, że raz kozie śmierć - jadę:).
Nie jechałam sama - nieoceniony Mirek, który zapalił się ostatnio i do MTB, zapewnił nam transport:). Oskar zaś towarzystwo. Moje kochanie nie jechało - jak przystało na rasowego długodystansowca, szlajało się z Topolem i ekipą z RWM cały dzień po Kaszubach:).
Na miejscu spotkałam Dorotę (kobieta ma 3miejsce w K-4 i trzecie w generalce:P), Sabcię, Zbyszka i nawet Kacperka z RWM. Kurka wodna, no jego nie spodziewałam się zobaczyć w takim miejscu:).
Wybrałam dystans Medio - a, kurka, jak przeklinałam moją decyzję, kiedy jakieś 15-16km przed metą lać zaczęło. Kurka, na Mini mniej bym zmokła:/.
Jakie wrażenia - sympatyczna impreza, a papka bananowa z dodatkiem jabłek w tubce okazała odkryciem żywieniowym całej mojej kolarskiej kariery. Trasa prosta - sporo szutru i asfaltu. Brak prawdziwie technicznych fragmentów. Generalnie, byłam zdumiona tym, ze część ludzi w niektórych miejscach bez sensu wywracała się, bądź prowadziła rowery.
Wynik - no nie wymiata:D. Jestem 6sta na 9 dziewczyn w K-2, 15sta na 25 pań na Medio, a ogólnie 209 na 263 osoby. Rzyci nie urywa. Pocieszam się, że katar i ogólnie przeziębienie odebrało mi część mocy.
W sumie z początku było mi tak niedobrze, że już bałam się, że na metę zajadę ostatnia. Jednak paradoksalnie deszcz, który spadł pod koniec, pomógł mi znacznie. Kondycji i kopyta nie mam, ale w stosunku do niektórych ewidentnie z techniką i ułańską fantazją jest nieźle:). Kiedy ścieżki zamieniły się w błotne tory, zaczęłam wyprzedać coraz więcej osób.
Cholerka, powinnam jeździć na maratony w błocie:D.
- DST 37.04km
- Sprzęt Zimowa padaka
- Aktywność Jazda na rowerze
Dojazdy aż do znudzenia 23-27.09
Piątek, 27 września 2013 · dodano: 28.09.2013 | Komentarze 0
Cóż, nic ciekawego.
- DST 20.00km
- Teren 12.00km
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Krótko i trzeszcząco
Niedziela, 22 września 2013 · dodano: 28.09.2013 | Komentarze 0
Miał być nie za długi, a treściwy wypad po okolicy. Jednak mój rower był nadmiernie gadatliwy - tak mnie szlag trafił, że zawróciłam do domu.
- DST 44.50km
- Sprzęt Zimowa padaka
- Aktywność Jazda na rowerze
Miejskie pętelki 16-20.09
Piątek, 20 września 2013 · dodano: 28.09.2013 | Komentarze 0
Dojazdy i jeszcze raz dojazdy.
- DST 178.70km
- Sprzęt szosa by Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Kociewie Kołem w wersji 180km
Niedziela, 15 września 2013 · dodano: 16.09.2013 | Komentarze 4
Od pewnego czasu chodziło mi po głowie wzięcie udziału w którejś z imprez RoverOver. Wybór padł na nową imprezę - właśnie Kociewie Kołem.
Współorganizatorami była GK STG. Trasa naprawdę sympatyczna:).
Trasę pokonałam wspólnie z Mirkiem. Mirku, raz jeszcze wielkie dzięki. Mirek przez jakieś 80km wiózł na plecach i swój i mój plecak, bo ramię skiepściło mi się do takiego stopnia, że z bólu jechać nie mogłam.
80km udało nam się przejechać z większą ekipą, w tym z chłopakami z GK STG (nie mylić z tzw. dzikami z tej samej grupy, które skończyły rajd, gdy my siedzieliśmy na trzecim bufecie:D). Pewnie dojechalibyśmy z nimi do końca, gdyby nie to, ze 15km przed metą dostałam takiego odcięcia mocy, że aż padałam. Ostrej mety nie zauważyłabym, gdyby Mirek mi po niej nie kazał przejechać:).
W sumie trasa to około 177km (do ostrej mety ok. 175km), czyli nieco mniej, niż zapowiadano.
Trasę przejechaliśmy ze średnią 27,06, z czego jestem zadowolona (no, Mirek by pojechał szybciej, gdyby na mnie nie czekał:P). Po 160km średnia wynosiła ponad 28km/h, ale mój zgon na finiszu nieco nam odjął z prędkości.
Na Mecie spotkaliśmy Asię i Wieśka. Pogadaliśmy sobie miło i zmyliśmy się do domów. Prysznic wołał:D.
- DST 42.86km
- Teren 39.00km
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Mierzeja bez mocy
Niedziela, 8 września 2013 · dodano: 16.09.2013 | Komentarze 0
Pogoda piękna, mierzejowy singiel dłuższy, niż się nam pierwotnie wydawało, tylko mi energii brakowało. Bywa.
- DST 113.00km
- Teren 100.00km
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Przez Kaszuby na Zamkową Górę z Prezesem
Niedziela, 1 września 2013 · dodano: 16.09.2013 | Komentarze 0
Wyjechaliśmy w osób sześć - skończyliśmy w cztery. Cóż, bywa tak. Setka po Żuławach i setka po terenowych Kaszubach to dwie zupełnie różne setki, jak się niektórzy dowiedzieli.
Poniżej w tle Natalia i Oskar, którzy odłączyli po 20km – ech, z drugiej strony lepiej tak, niż paść gdzieś w środku Kaszub.
Zahaczyliśmy o kilka znakowanych szlaków - Lęborski, Kaszubski, Zagórskiej Strugi.
Okolice lęborskiego to tereny wojskowe – ale po co aż tak straszyć turystów?:)
N.b., na tych „terenach wojskowych” głównie grzybiarzy można było spotkać:).
A poniżej drzewa na Szlaku Kaszubskim – robią wrażenie. Generalnie, Kaszubski jest moim zdaniem jednym z najpiękniejszych szlaków w regionie.
W każdym razie, na Zamkową Górę dotarliśmy i na kołach do Rumii nawróciliśmy. Powiem szczerze – pod koniec mieliśmy, szczególnie ja, szczerze dosyć.
Choć trasa była bardzo malownicza.
Poniżej Prezes – zupełnie, jakby wskoczył na jakiś obraz z porządnej galerii malarstwa pejzażowego.
W tu, na deser, ekipa my na zdjęciu z ekipą Iwci. Kilkukrotnie mijaliśmy się w drodze:
Na dworcu:
W trasie (przynajmniej ktoś zrobił naszej czterosobowej ekipie w osobie Kamili, mojej, Prezesa i mojego Łukasza wspólną fotkę:P):
W pociągu powrotnym z Rumi do Gdańska:) (n.b., wyglądamy tu wszyscy jak 7 nieszczęść):