Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Katrina z miasteczka Tczew. Mam przejechane 12667.71 kilometrów w tym 6141.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Katrina.bikestats.pl
  • DST 16.00km
  • Teren 10.60km
  • Sprzęt Trek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zajęcznik, czyli Singltrek pod Smrkem vol. 2

Poniedziałek, 19 sierpnia 2013 · dodano: 19.08.2013 | Komentarze 0

Wczoraj odparzyłam sobie szanowny zadek, a i pogoda nie teges, więc trasę zaplanowaliśmy krótką.

Pojechaliśmy z kwatery na Zajęcznik, czyli jedną z tras Singeltrek. No i byłoby wszystko pięknie, gdybym pamiętała o wyłączeniu systemu ETA po wjeździe w teren i nie gapiła się na trasie na drogowskaz do lokalnego browaru.

Obniżony kokpit, ostry zakręt, mżawka i żwir, plus oczywiście gapienie się nie tam gdzie trzeba, równa się wypadek. Jakoś takoś udało mi się niczego sobie nie zwichnąć, ale z siodła spadłam na ramę. Tak, dokładnie w ten sposób, którego nikt nie lubi.

Poleżałam kilka minut jęcząc z bólu w mokrej trawie, a potem poszłam w krzaki zbadać szkody. Pampers, jak okazało się, średnio mnie ochronił – obicia obiciami, ale aż skórę sobie przetarłam. Krew na chusteczce niezłego stracha mi napędziła. Jakoś jednak trasę udało się skończyć.

Zajęcznik, czyli singielek po stronie polskiej jest inny, niż jego bracia w Czechach – mniej kręty, mniejsze hopy, więcej żwirowatych kamieni. Jakiś taki mniej fajny mi się wydał. Może to jednak kwestia mojego obicia i poobcierania była.

A tu widok z okolic wjazdu na Zajęcznik:


Kategoria Góry Izerskie



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!