Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Katrina z miasteczka Tczew. Mam przejechane 12667.71 kilometrów w tym 6141.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Katrina.bikestats.pl
  • DST 90.70km
  • Teren 80.00km
  • Sprzęt Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z GR3 do Łapalic

Niedziela, 22 czerwca 2014 · dodano: 22.06.2014 | Komentarze 2

Prognozy na dzisiejszą niedzielę były zatrważające - deszcz i jeszcze raz deszcz. Jednak długa choroba wypościła mnie rowerowo i gdy po zawodach odczytałam maila o wypadzie GR3 na Kaszuby, od razu zdecydowałam, że powinniśmy jechać.

Łukasz, który od tygodnia śmiga codziennie na rowerze, nie był przekonany co do tego pomysłu - ICM wszak straszył. Kurczę, gdy jechaliśmy rano obwodnicą na miejsce startu w deszczu, także zaczęłam mieć wątpliwości. 

Jednak zdecydowaliśmy, by nie zawracać. I bardzo dobrze.

Pogoda okazała się całkiem znośna - do Łapalic na przemian padało i świeciło słońce, także co przemokliśmy, to wyschliśmy. W czasie największych opadów, chowaliśmy się na chwilę pod drzewami. Podczas powrotu towarzyszyło nam już tylko słońce.

Gwoździem wycieczki okazał się jednak same Łapalice. Obok "zamku" przejeżdżałam już wielokrotnie. Nie wiedziałam jednak, że przez wyrwę w płocie, można na jego teren wejść i go pozwiedzać. Tak, oczywiście na posesji wisi zakaz wstępu - nie przeszkadza to jednak sporym grupom ludzi zwiedzać jej z aparatami:).

A cokolwiek by o twórcy nie mówić, fantazję miał.

Widok na bramę wjazdową z jednej z wież:


Widok na jedno ze skrzydeł "zamku":


To ewidentnie miała być kaplica, a właściwie mały kościół połączony z resztą budynku:


Wewnątrz, po stronie przeciwległej do wejścia znajduje się miejsce na ołtarz, a nad wejściem chór:


Dla zainteresowanych - obiekt budowany przez tą samą osobę, również niedokończony, znajduje się w Postołowie koło Skarszew. Jest znacznie mniejszy, jednak nadal robi wrażenie. Widać, że właściciel planował w ciekawy sposób zagospodarować tam ogród, pobudował malownicze kładki nad zbiornikiem wodnym.

Co do samego zwiedzania - jak widać po mazajach na ścianach, obiekt jest często-gęsto odwiedzany przez różne osoby. Należy uważać na porozbijane butelki i wystające druty. Aż dziwie się, że nikt z nas nie złapał kapcia.

Postołowo, znacznie mniej znane, nie jest w takim stopniu zaśmiecone.





Komentarze
Katrina
| 16:48 poniedziałek, 23 czerwca 2014 | linkuj Tak, myślimy o tej samej budowli:). A co do fotek - pewnie byłyby sensowniejsze, gdybym robiła je aparatem, a nie komórką. Ale stwierdziłam, że zupełnego obciachu nie ma i nadają się do publikacji po drobnej korekcie:).
Nefre
| 21:04 niedziela, 22 czerwca 2014 | linkuj Fajna wycieczka, no i te fotki robione z inne perspektywy... Super:))) Czy w Postołowie jest to budowla która ma płot z kamienia z taką jaskinią????
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!