Info
Ten blog rowerowy prowadzi Katrina z miasteczka Tczew. Mam przejechane 12667.71 kilometrów w tym 6141.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią brak danych. i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2015, Lipiec3 - 4
- 2015, Czerwiec9 - 3
- 2015, Maj4 - 1
- 2015, Kwiecień5 - 0
- 2015, Marzec6 - 0
- 2015, Luty2 - 2
- 2015, Styczeń4 - 7
- 2014, Grudzień2 - 0
- 2014, Listopad4 - 0
- 2014, Październik1 - 3
- 2014, Wrzesień7 - 0
- 2014, Sierpień16 - 14
- 2014, Lipiec10 - 24
- 2014, Czerwiec5 - 2
- 2014, Maj7 - 37
- 2014, Kwiecień7 - 4
- 2014, Marzec10 - 9
- 2014, Luty6 - 5
- 2014, Styczeń5 - 11
- 2013, Grudzień3 - 0
- 2013, Listopad2 - 0
- 2013, Październik10 - 0
- 2013, Wrzesień7 - 7
- 2013, Sierpień16 - 0
- 2013, Lipiec8 - 0
- 2013, Czerwiec16 - 0
- 2013, Maj8 - 5
- 2013, Kwiecień7 - 2
- 2013, Marzec9 - 15
- 2013, Luty14 - 1
- 2013, Styczeń3 - 0
- DST 86.32km
- Teren 75.00km
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Odgrzewane kotlety, czyli z Czarnej Wody na żółto-czerwono
Poniedziałek, 6 stycznia 2014 · dodano: 07.01.2014 | Komentarze 0
W związku z porą roku i ostatnimi opadami, zdecydowaliśmy się na jazdę terenem, który uchodzi za raczej dość suchy, czyli Bory Tucholskie.
Po krótkiej naradzie z moim kochaniem, wrzuciłam w niedzielę na RWM ogłoszenie o wycieczce; rozpuściliśmy jeszcze wici telefonicznie, Skutkiem tego z rana na peronie sianobusu do Chojnic zjawił się Mirek i 3-osobowa ekipa z Trójmiasta (Kaśka, Piter i Topol).
Liczba wieszaków na rowery okazała się idealna :). A tu już szykujemy się do wyjścia:
Prezes jako jedyny zabrał pompkę do amortyzatorów, napompował jedną Rebę i jednego First Air, to i cieszyć się może:):
Mój Łukasz, Mirek, a w tle Kaśka gdzieś na szlaku:
Postój z jedzeniem być musi. Tu przed arboretum w Wirtach. Gwiazdą postoju był termos Kasi - niebieski w białe kropki. Niestety, pozować nie chciał :):
Tradycyjnie kłopotliwa przeprawa przez rzeczkę na bagnach nad Jeziorem Raduńskim (tak, tak, Raduński nie tylko na Kaszubach). Gdy idzie się w butach SPD, zwłaszcza Sidi, które mają podeszwy tylko z twardego plastiku, można mieć stracha:
Zespół pałacowo-parkowy w Nowej Wsi Rzecznej. Pono w prywatnych rękach. Wielka szkoda, ze tak zniszczony:
A tu już na dworcu w Tczewie - ja i Łukasz czekamy z ekipą przyjezdną na autobus:
Bo tak, moi mili Państwo - 50tka wozi biki za darmo. Do luku bagażowego bez problemu wchodzą 4 rowery do XC 26". Pewnie w wypadku 29" trzeba by wyjąć przednie koła.
A na sam koniec schemat przejechanej przez nas trasy:
Szlak modyfikowaliśmy. Na terenie Starogardu, po zianie przebiegu trasy, szlak jest nieprzejezdny. Prowadzi stromymi ścieżkami nad Wierzycą i ciężko iść piechurowi, a co dopiero rowerzyście targać za sobą bika.
Ponadto, tuż za wiaduktem w Szpęgawsku, wskoczyliśmy na czerwony Szlak Jezior Kociewskich, by dojechać nim do kąpieliska w Zdunach. Singielek jest przedni. No i ścięliśmy trójkąt w okolicach szosy Swarożyn-Boroszewo.
Ilustracje autorstwa mojego kochania i Pitera.