Info

Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2015, Lipiec3 - 4
- 2015, Czerwiec9 - 3
- 2015, Maj4 - 1
- 2015, Kwiecień5 - 0
- 2015, Marzec6 - 0
- 2015, Luty2 - 2
- 2015, Styczeń4 - 7
- 2014, Grudzień2 - 0
- 2014, Listopad4 - 0
- 2014, Październik1 - 3
- 2014, Wrzesień7 - 0
- 2014, Sierpień16 - 14
- 2014, Lipiec10 - 24
- 2014, Czerwiec5 - 2
- 2014, Maj7 - 37
- 2014, Kwiecień7 - 4
- 2014, Marzec10 - 9
- 2014, Luty6 - 5
- 2014, Styczeń5 - 11
- 2013, Grudzień3 - 0
- 2013, Listopad2 - 0
- 2013, Październik10 - 0
- 2013, Wrzesień7 - 7
- 2013, Sierpień16 - 0
- 2013, Lipiec8 - 0
- 2013, Czerwiec16 - 0
- 2013, Maj8 - 5
- 2013, Kwiecień7 - 2
- 2013, Marzec9 - 15
- 2013, Luty14 - 1
- 2013, Styczeń3 - 0
- DST 15.50km
- Sprzęt szosa by Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Szosa i kapeć
Niedziela, 9 marca 2014 · dodano: 12.03.2014 | Komentarze 0
Piekielnie nie miałam ochoty na rower w ten weekend wychodzić. Kiedy Łukasz z rana wyskoczył do lasu, ja wzięłam auto, by polenić się na plaży w Orłowie i poczytać sobie książkę na świeżym powietrzu.
Jednak tłumy rowerzystów i zbliżający się Harpagan spowodowały, że wróciwszy do Tczewa, zdjęłam szosę ze ściany, by zrobić małą rundkę po okolicy. Miałam jednak cały czas złe przeczucia.
No i co? Między Koźlinami, a Pszczółkami złapałam kapcia. Nienawidzę wymieniać dętek w szosie, więc po prostu zadzwoniłam po Łukasza, który autem zgarnął mnie z drogi. N.b., wspomniany kapeć był tylko jednym z serii. Zły kapciowy urok ewidentnie przeszedł na mnie z Topola :/.
- DST 52.00km
- Teren 40.00km
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Po okolicy z Asią i jej ekipą
Niedziela, 2 marca 2014 · dodano: 12.03.2014 | Komentarze 2
Na rower wyszłam z Łukaszem, ale na skutek nadmiernie ożywionej dyskusji na temat stewii, którą Łukasz raczył spalić w mikrofalówce, postanowiliśmy się rozdzielić, co by sobie głów nie pourywać:P. Ech, o co to się człowiek czasem nie wkurza...
Okazało się jednak, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dołączyłam do wycieczki Asi i bardzo miło spędziłam przedpołudnie:). Pozdrowienia dla całej ekipy:).
- DST 41.00km
- Sprzęt szosa by Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Szosą przez Sobowidz, Pszczółki i Krzywe Koło
Niedziela, 23 lutego 2014 · dodano: 23.02.2014 | Komentarze 0
Trochę pod wiatr, trochę z wiatrem w cieple i pięknym słońcu.
- DST 68.50km
- Teren 60.00km
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Kaszuby z Babiego Dołu
Sobota, 22 lutego 2014 · dodano: 23.02.2014 | Komentarze 2
Teren przepiękny, w kaszubskich lasach śniegu i lodu już niet. Pogoda wyśmienita - dużo słońca i iście wiosenna temperatura.
Niestety od początku brakowało mi prądu. Koszmar. Kręciło mi się w głowie, a wrażenie to potęgowały błyski słońca przebijającego się przez gałęzie drzew. Po jakiś 20km poczułam się lepiej. Niestety, na koniec dopadł mnie kosmiczny ból kolana.
Wycieczkę skończyłam więc razem z Topolem w Somoninie, Łukasz pociął zaś rowerem do Babiego Dołu, gdzie z ulgą wysiadłam pociągu, by zapakować rower na samochód.
A poza tym, okazało się, ze amortyzator został nieodpowiednio przeserwisowany, a koło wymaga wymiany jednego z nypli i naciągnięcia szprych.
Poniżej piękne łukaszowe fotki:
Prezes, czyli organizator i lutowy las w tle
Każdy, nawet asesor Karl Pernin, jeździ na rowerze :D
Niby ciepło, ale nóg się zamoczyć nie da :)
A tu autor fotek:
Kolejne śniadanie na trawie:)
Gdzie tu jechać?
- DST 4.60km
- Aktywność Bieganie
Między pracą, a pracą
Poniedziałek, 17 lutego 2014 · dodano: 17.02.2014 | Komentarze 0
Cóż, tempo żadne, ale z czasem znów wrócę do formy:).
- DST 127.00km
- Sprzęt szosa by Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Dookoła Wisły przez most w Kwidzynie
Sobota, 15 lutego 2014 · dodano: 15.02.2014 | Komentarze 3
W liczbie osób czterech (oprócz mnie i mojego Łukasza, przybyli Mestwin i Mirek) wystartowaliśmy dziś o 8:55 z dworca w Tczewie. Z opóźnieniem zaledwie 20-minutowym. Jak wiadomo, drożdżówki trzeba kupić, a rowery naprawić :
Postanowiliśmy poruszać się bocznymi drogami, więc do Opalenia dotarliśmy przez Bałdowo, Pelplin, Subkowy, Morzeszczyn i Jaźwiska.
Wiało przeokrutnie w twarz przez całe 70km. W Majewie odłączył od nas Tomek. Tego dnia musiał szybko wrócić do Gdańska, więc wskoczył do pociągu. Ciągnęliśmy dalej więc w trzy osoby.
Według planu, mieliśmy w Kwidzynie stanąć na popas. Po przekroczeniu Wisły zmieniliśmy jednak plany i rowerowym ślimakiem zjechaliśmy na asfalt prowadzący do Janowa. Powrót do Tczewa był już w sumie tylko lekką przejażdżką w porównaniu do trasy na
południe. Wiatr w plecy to świetna sprawa :).
Wróciliśmy w okolicach 16:00, zmęczeni i zadowoleni:).
A poniżej kilka łukaszowych fotek:
Taka sobie szosa
Na moście pod Kwidzynem
Wisła w postaci lodowego shake'a:
Na moście stoimy i udajemy, że myślimy:)
- DST 2.20km
- Aktywność Bieganie
Truchtanie miejskie
Niedziela, 9 lutego 2014 · dodano: 09.02.2014 | Komentarze 0
Na wieczór, po gigantycznej przerwie biegowej, zdecydowałam się potruchtać po mieście. Harpagan 10 kwietnia, a kondycja kwiczy. Trza powoli wracać do formy i wagi letniej.
- DST 94.00km
- Sprzęt szosa by Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Borowiackie asfalty z Mestwinem
Sobota, 8 lutego 2014 · dodano: 09.02.2014 | Komentarze 0
W lasach obecnie lód, śnieg i błoto, więc nie ma rady - lenie i pękacze uciekają na asfalt:).
Na szczęście pękaliśmy nie tylko my, ale i Tomek vel. Mestwin, stąd po raz kolejny udało nam się pojechać na wspólną wycieczkę.
Pociągiem przetransportowaliśmy się do Czerska, by stamtąd przez Szlachtę, Ocypel, Lubichowo i Pelplin uderzyć na Tczew.
Wycieczka przyjemna i słoneczna. Tylko zadek przemókł mi tak niemiłosiernie, że poważnie zastanawiam się nad zakupem błotnika do szosy. Zefal Swan wydaje mi się najbardziej przyjazny.
A tu ja i Łukasz na Wdą:
Przyjrzyjcie się dobrze - tak, w tej wiacie jest elektryczność!
A tu wymiana kapcia. Nowa opona na pierwszej wycieczce została ochrzczona. Cóż, Lubichowo szkłem wita:
- DST 33.00km
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Po szosie ledwo ledwo
Środa, 29 stycznia 2014 · dodano: 24.02.2014 | Komentarze 1
Po chorobie, po antybiotykach, z szalejącymi zatokami - oj, ciężko było.
- DST 50.82km
- Teren 44.00km
- Sprzęt Trek
- Aktywność Jazda na rowerze
Czerwony Lębork - Orle
Sobota, 18 stycznia 2014 · dodano: 19.01.2014 | Komentarze 6
W środku tygodnia przyszedł
do mnie mail z informacją o rajdzie GRT czerwonym szlakiem rowerowym biegnącym
z Lęborka do miejscowości Orle. Lata temu jechałam nim latem podczas jednego z
rajdów RWM.
Pamiętałam, że trasa w dużej mierze biegnie polnymi
szutrami, więc powinna być przejezdna nawet po opadach śniegu.
O, wygląda to o tak:
Zobacz cały szlak Szlak czerwony rowerowy Lębork - Orle
Zapakowaliśmy więc w sobotę rowery na dach i pognaliśmy do Gdańska na SKM, gdzie spotkaliśmy sie z Tomkiem, ksywa Mestwin. Tomek jest jednym z organizatorów Kaszubskiej Włóczęgi. Zeszłoroczna Wydma Zerwanego Łańcucha jego autorstwa, była jedną z najfajniejszych rowerowych tras, jakie z Łukaszem przejechaliśmy.
W każdym razie, przed 10:00 zlądowaliśmy w Lęborku. Śnieg obecny, ale w znaczniej mniejszej ilości. Bezsensowne zakopywanie się w zaspach na szczęście nas ominęło.
Jednak mimo to, trasa była raczej nudna. Boże, jechało mi się potwornie. Wiatr wiał w twarz, a siodło ustawione pod złym kątem męczyło mój kręgosłup.
Ciekawiej zrobiło się dopiero przed Górą – tu zaliczyliśmy przyjemny podjazd w lesie. Z Orle do Wejherowa już szosami – nie powiem, łatwo też nie było. Miałam założone opony na kolcach, bo panikuję, gdy widzę choć odrobinę lodu. Jednak coś za coś – poczucie bezpieczeństwa okupiłam potwornymi oporami toczenia.
Poniżej kilka fotek.
Mestwin i ja gdzieś w lesie w okolicach Lęborka:

Postój w śniegu:

Tak wyglądały spore fragmenty szlaku. Nuda i wiatr. Na fotce z moim kochaniem:):

Troskliwe misie?:

Fotki autorstwa mojego Łukasza i Mestwina.